Witam,
Od 1970r. dzierżawimy od miasta teren, na którym wybudowany został własnym nakładem pracy rząd garaży. Co trzy lata miasto przedłuża umowę dzierżawy gruntu na czas określony, bez możliwości rozwiązania umowy z naszej strony. Ostatnia umowa została podpisana w listopadzie 2009 na okres 3 lat. Za dzierżawę miasto pobiera opłaty.
W lutym sprzedaliśmy nakłady budowlane (czyli garaż wybudowany przez nas z własnych środków). Kupujący zapewniał, że zna sytuację prawną garaży i gruntu a my zadeklarowaliśmy możliwość wglądu do wszystkich dokumentów. Umowa kupna została podpisana w obecności notariusza, zarejestrowana przez Kupującego w Urzędzie Miasta i widnieje on w Urzędzie jako prawomocny właściciel. Następnie złożony został w Urzędzie Miasta wniosek o zmianę dzierżawcy gruntu. Po dwóch dniach Kupujący zarzucił nam oszustwo (dokładnie nie wiemy jaka jest przyczyna, ale zarzuca nam, że sformuowanie "nakłady budowlane" nie jest równoznaczne z tym, że kupił on garaż) i złożył w Urzędzie pismo o wycofanie umowy sprzedaży. Urząd Miasta w związku z tym wystosował do nas pismo, że nie może dokonać zmiany umowy dzierżawy i że w dalszym ciągu jesteśmy zobowiązani do uiszczania opłat związanych z dzierżawą gruntu.
Prosimy o informację co w takiej sytuacji możemy zrobić aby nie płacić za dzierżawę, ale by nasze działania nie były bezprawne. Chcieliśmy "pójść na rękę" Kupującemu i unieważnić umowę, ale jego aroganckie zachowanie spowodowało, że nie chcemy odstąpić od umowy. Prosimy o poradę.