Witam, temat wałkowany wielokrotnie, korzyści z takich umów są oczywiste ale występują także zagrożenia. W firmie posiadam zawsze kilka umów na wyłączność i nie jest to zagadnienie mi obce, znam tematykę gdyż w branży działam już kilkanaście lat, ale...
Wiadomo, rynek nie jest teraz wdzięczny, sprzedają się tylko oferty w cenach rynkowych, krótko rzecz ujmując atrakcyjne, czy to właśnie cenowo czy też lokalizacyjnie. Prawdopodobieństwo sprzedaży zwiększamy znacznie kiedy oferta jest zgłoszona tylko u nas lub w kilku biurach nieruchomości a więc kłania się wyłączność. Atrakcyjniejsza staje się jeszcze bardziej kiedy nie bierzemy prowizji od kupującego likwidując kolejne opory kupujących.
W mojej ocenie są więc dwa główne kierunki dla pośredników, którymi należy iść: brak prowizji od kupującego i/lub oferty na wyłączność zwykłe lub tez bezpośrednie (2w1) Kolegom i koleżankom, którzy już tak działają gratuluję i zazdroszczę determinacji, myślę, że teraz pora na mnie...
Przyjmowanie ofert na wyłączność za wszelką cenę nie ma sensu bo narażamy się tylko na oskarżenia i pretensje ze strony właścicieli w związku z brakiem zainteresowania ich ofertami wraz z upływem czasu... trzeba więc starannie selekcjonować oferty i skupiać się na tych, które można uznać za rynkowe, chyba że ich cena nieznacznie od rynkowych i uda się skorygować ją po upływie pewnego czasu.
Trudno zmienić mentalność agentów, którzy pracują wyłącznie na umowach otwartych aby nagle przyjmowali wyłączności skoro ciągle mają alternatywę w postaci umów otwartych, wykonanie chirurgicznego cięcia nie wchodzi w grę na chwilę obecną, to musi być proces, który finał będzie miał wówczas kiedy poziom z transakcji wyłącznościowych przekroczy poziom transakcji z umów otwartych.
Widzę dwa główne elementy motywacyjne dla agentów, których chciałbym skłonić do pozyskiwania we większym stopniu tego typu umów:
- dodatkowe wynagrodzenie za podpisaną umowę pośrednictwa + standardowa prowizja
- dobra promocja oferty w sieci przez cały okres wyłączności
Oczywiście kluczowe oprócz powyższego jest samo przekonanie agentów, że to dobre rozwiązanie, zarówno dla nas jak i korzystne dla samych oferujących. Do tego potrzebny jest przekonujący szef, burza mózgów oraz najlepiej wsparcie profesjonalisty/praktyka na warsztatach zorganizowanych dla agentów.
Jakie macie doświadczenia/propozycje rozwiązań w tym zakresie pod kątem dodatkowego wynagradzania agentów za takie umowy. Wydaje mi się się, że to jeden z kluczowych elementów motywacyjnych w tych trudnych czasach, jestem skłonny podjąć takie ryzyko gdyż sam wierzę w powodzenie tego projektu.
Pomyślałem sobie, że skupiamy się na ofertach mieszkań i domów na sprzedaż, jako tych najbardziej płynnych typów nieruchomości, ustalam pewne parametry dla których oferta jest dla mnie rynkowa czyli: cena nie odbiegająca od rynkowych, minimalna wysokość prowizji oraz okres trwania wyłączności.W zamian każda taka oferta zostaje wyróżniona w portalach dzięki czemu staje się "ofertą bez granic" wykonujemy profesjonale zdjęcia i opis, rzut mieszkania, argumenty więc cą zarówno dla agenta i klienta.
Nie wiem do końca jak to rozliczać z agentami, np. 100 zł ryczałt za taką umowę lub 200 zł. Wiemy, że jak by przyjął 2-4 maksymalnie takie oferty na miesiąc to wszystko, więcej nie ma szans. Jak macie to rozwiązane lub jaki model wydaje się Wam najwłaściwszy?
Pozdrawiam
Giersza
Wynagrodzenie za pozyskanie oferty na wyłączność
-
- Posty: 59
- Rejestracja: 17 cze 2012, 22:21
Jak chcesz rozliczyć transakcję, gdy Twój kupujący będzie chciał nabyć, z Twoją profesjonalną opieką, nieruchomość w innym biurze, skoro nie chcesz brać wynagrodzenia od kupującego?
Z drugiej strony, gdy podpiszesz umowę ze sprzedającym na 2,46% (góra 3,69%), to oddasz 50% drugiemu pośrednikowi za przyprowadzenie nabywcy?
Jeżeli masz zamiar podpisywać ze sprzedającymi umowy bezpośrednie zapewniające godziwe wynagrodzenie dla obu stron, to super. Ale ilu takich zbywców jest, aby godzić się na 6%? Może by i się zgodzili, ale wolą pójść do innego biura, które wpisze w umowę max 3%.
Z drugiej strony, gdy podpiszesz umowę ze sprzedającym na 2,46% (góra 3,69%), to oddasz 50% drugiemu pośrednikowi za przyprowadzenie nabywcy?
Jeżeli masz zamiar podpisywać ze sprzedającymi umowy bezpośrednie zapewniające godziwe wynagrodzenie dla obu stron, to super. Ale ilu takich zbywców jest, aby godzić się na 6%? Może by i się zgodzili, ale wolą pójść do innego biura, które wpisze w umowę max 3%.
nie widzę problemu, to indywidualna sprawa jak to rozliczymy. U siebie robię tak, że jak nie ma prowizji kupującego to z założenia 1,5% z całej prowizji traktowana jest jako prowizja kupującego. Współpraca pomiędzy biurami też jest możliwa, bo oni mogą brać prowizję od swojego kupującego jeśli tak zapiszę to w umowie z "moim" sprzedającym a jeśli nie będą brali takiej prowizji to na etapie udostępniania oferty ustalam z nimi, że np. 1-1,5% będzie dla nich. Możliwości jest wiele i nie ma problemu.
Moje pytanie dotyczyło czego innego.
Moje pytanie dotyczyło czego innego.