Przepisy spółdzielcze znowu w Trybunale

Własnościowe i lokatorskie spółdzielcze prawo do lokalu mieszkalnego - wszelkie problemy związane ze spółdzielczym prawem mieszkaniowym
PiotrW
Site Admin
Posty: 1506
Rejestracja: 28 sie 2006, 9:13

Post autor: PiotrW » 11 sty 2008, 13:24

Przepisy spółdzielcze znowu w Trybunale - Rzeczpospolita, 11 stycznia 2007

Likwidację zebrań przedstawicieli oraz nakaz prowadzenia stron internetowych przez spółdzielnie mieszkaniowe zakwestionował wczoraj rzecznik praw obywatelskich

Janusz Kochanowski we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego zakwestionował niektóre przepisy nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych obowiązujące od 31 lipca 2007 r. Nie podważa jednak taniego wykupu lokali.


Internet niepotrzebny

Rzecznikowi nie podoba się też obowiązek podawania na stronach internetowych wielu informacji – nie tylko statutów, uchwał i regulaminów, ale i np. sprawozdań finansowych i protokołów lustracyjnych. Kochanowski jest zdania, że spółdzielnie mają teraz wręcz obowiązek posiadania stron www, a to oznacza dodatkowe wydatki. Dr Ryszard Jajszczyk ze Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP uważa inaczej.

– Nie ma nakazu prowadzenia strony internetowej przez spółdzielnie – podkreśla Jajszczyk, ale przestrzega, że przez obowiązek zamieszczania zbyt wielu informacji spółdzielnie mogą likwidować zbyt drogie witryny. Jajszczyk krytykuje też zbyt duże obowiązki informacyjne spółdzielni. Nie mają ich np. spółki prawa handlowego.

– Warto też pamiętać o uchwale Naczelnego Sądu Administracyjnego, który stwierdził, że spółdzielnie mieszkaniowe nie podlegają przepisom o dostępie do informacji publicznej – zaznacza.


Likwidacja zebrań

Nowelizacja zlikwidowała zebrania przedstawicieli.

– Od 31 lipca wszystkie spółdzielnie mieszkaniowe mogą organizować tylko walne zgromadzenia, te natomiast, które mają więcej niż 500 członów, mogą dzielić je na części. Jednocześnie nowelizacja przewiduje, że uchwałę uważa się za podjętą, jeżeli zostanie poddana pod głosowanie na wszystkich częściach zgromadzenia. Potem sie te głosy zlicza.

– Pomysł organizacji walnych zgromadzeń był od razu chybiony. Nie da się ich bowiem prawidłowo zorganizować pod względem proceduralnym – mówi Ryszard Jajszczyk.

– Trudno byłoby je przygotować, bo jak ocenić, czy frekwencja wyniesie 200 osób, czy może zjawi się ich 1500. Jak zapewnić sensowną dyskusję i pracę takiego zgromadzenia, gdy większość z jego uczestników ma mgliste pojęcie o obowiązujących przepisach i procedurach? – zastanawia się Dariusz śmierzyński, prezes SBM Ruda w Warszawie (3,2 tys. członków).

Sugeruje, aby przywrócić zebrania przedstawicieli.

Nie można bowiem przeprowadzić żadnej dyskusji nad projektami uchwał, a to narusza zasady demokracji spółdzielczej. Zgodnie z nowelą wszystkie części walnego muszą poddać pod głosowanie tę samą treść projektu. Z tego powodu to samo walne zgromadzenie nie może odwołać członków zarządu, którym nie udzieliło absolutorium (ponieważ dopiero po odbyciu ostatniej części wiadomo będzie, czy zostało ono udzielone).

– Nie rozumiem, dlaczego Janusz Kochanowski kwestionuje przeprowadzanie walnych zgromadzeń w całości, albo w podziale na części. Przecież nikt nie zabiera spółdzielcom żadnych praw – dziwi się Andrzej Krzyżański, prezes Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców.

Krzyżański chce radykalnie zmienić system podejmowania decyzji w spółdzielniach.

– W najbliższym czasie zaproponujemy (jako związek), jak rozwiązać ten problem. Poparcie dla uchwał można by zbierać metodą „od drzwi do drzwi” (tak jak w niektórych wspólnotach mieszkaniowych), bezpośrednio wybierany mógłby być też np. prezes – tłumaczy.


Ograniczenie rady

Rzecznikowi nie podoba się także przepis, który nadmiernie ingeruje w zasady powoływania rady nadzorczej w spółdzielni. Wprowadził sztywną zasadę, że jej kadencja trwa trzy lata, zakazuje także łączenia funkcji w radzie z pracą w spółdzielni. Nie pozwala też, by ta sama osoba była członkiem rady nadzorczej dłużej niż przez dwie trzyletnie kadencje. Wcześniej te kwestie ustalały same spółdzielnie w statutach. Rzecznik uważa, że nowela miała zbyt krótkie vacatio legis, bo zaledwie 19-dniowe. Spółdzielnie nie miały więc czasu, żeby np. wdrożyć odrębne dla każdej nieruchomości ewidencje rozliczania przychodów i kosztów oraz wpływów i wydatków funduszu remontowego. Przepis w tej sprawie wszedł w życie w trakcie roku obrachunkowego. Spełnienie tych wymagań było więc nierealne. Nowelizacja dała także spółdzielniom bardzo mało czasu na wprowadzenie zmian do statutów (do końca listopada zeszłego roku).

ODPOWIEDZ