metoda pozostałościowa

Wycena nieruchomości, rzecoznawcy majątkowi i kandydaci na rzeczoznawcę. Forum dostępne tylko dla użytkowników zarejestrowanych.
zuzia21
Posty: 4
Rejestracja: 25 cze 2010, 22:32

Post autor: zuzia21 » 25 cze 2010, 22:39

hej, własnie zmagam sie z wyceną przy zastosowaniu metody pozostałosciowej. Mam dostep do projektu małego budynku mieszkalnego wielorodzinnego i ewentualnych kosztów budowy (inwestycja jest juz w trakcie).

Mam mała zagwostkę z wartościa po zrealizowaniu rozwoju. Wiem, że może to być suma wartości poszczególnych lokali mieszkalnych (patrz NI 4). Pytanie tylko jak ustalić średnią cenę sprzedaży. Czy sądzicie, że ustalenie ceny na podstawie ofert i cen transakcyjnych (bez stosowania tradycyjnej porównawczej) będzie do obrony na egzaminie?

zuzia21

Katja
Posty: 77
Rejestracja: 26 sie 2006, 13:01

Post autor: Katja » 27 cze 2010, 14:25

Ja bym nie brała cen ofertowych bo one nie są żadnym wyznacznikiem...zazwyczaj ulegają obniżeniu w wyniku negocjacji. Radziłabym Ci zrobić tradycyjnie porównawczą. Po co prowokować dyskusję z komisją;) Myślę, że do egzaminu lepiej zrobić wszystko tak "jak należy" :)

zuzia21
Posty: 4
Rejestracja: 25 cze 2010, 22:32

Post autor: zuzia21 » 27 cze 2010, 22:07

Dziękuje za odpowiedź.

Zdaje sobie sprawę, że lepiej zrobić porównawczą by uniknąc zbędnych pytań. Ale pytanie czy szacować oddzielnie wartośc każedo lokalu (mam ich 9) czy można z porównaczwej oszacować cenę średnią dla całego budynku? tylko jak wtedy wziąc pod uwage np. cechę kondygnacja.

Katja
Posty: 77
Rejestracja: 26 sie 2006, 13:01

Post autor: Katja » 28 cze 2010, 12:41

Wydaje mi się, że skoro sprzedaje się każdy lokal oddzielnie to trzeba je oddzielnie wycenić. Ja bym wzięła pod uwagę cechę 'kondygnacja' i ewentualnie 'powierzchnia' - jeśli są znaczne różnice. Sama sprzedawałam mieszkania deweloperskie i mniej więcej tak oni różnicują ceny.

ODPOWIEDZ