Kupujemy na kredyt i to częściej na rynku wtórnym

Czy znane są Ci pojęcia: umowa przedwstępna, warunkowa, rozporządzająca, zobowiązująca, przyrzeczona, licencyjna, o dzieło, najmu, dzierżawy, wzajemna, o charakterze akcesoryjnym, użytkowania, dożywocia... i wiele wiele innych
PiotrW
Site Admin
Posty: 1506
Rejestracja: 28 sie 2006, 9:13

Post autor: PiotrW » 11 gru 2007, 12:08

Kupujemy na kredyt i to częściej na rynku wtórnym - portal Rzeczpospolita, pl, 9 grudnia 2007

Przy zakupie mieszkania kredyt bierze 85 – 90 proc. nabywców. Pożyczone pieniądze w większości – 85 proc. – przeznaczamy na zakup lokalu z drugiej ręki. Na nowe M zadłuża się około 15 proc. nabywców

– Te proporcje nie mogą być inne, skoro rocznie buduje się w Polsce około 115 – 120 tys. mieszkań i więcej nowych lokali do kupienia po prostu nie ma – mówi Paweł Grząbka, dyrektor zarządzający w CEE Property Group.Z danych CEE Property Group wynika, że prawie 90 proc. osób kupuje mieszkania na kredyt i odsetek ten stale rośnie. Dla porównania jeszcze trzy lata temu tylko 30 proc. osób kupowało nieruchomości za pieniądze banku.
– Kredyt bankowy jest zwykle najtańszym rozwiązaniem, a nieruchomości są jednym z niewielu aktywów, gdzie można tak łatwo korzystać z cudzych pieniędzy do pomnażania majątku. Generalnie lepiej zarobić 10 proc. z pieniądza, którego nigdy się nie miało, niż 20 proc. z własnych pieniędzy – uważa Paweł Grząbka.
Podobnego zdania jest Paweł Urban, analityk Home Broker. – Zdecydowana większość osób kupuje mieszkania na kredyt. Przez ostatnie dwa lata spotkałem się zaledwie z kilkoma przypadkami zakupu mieszkania za gotówkę. Bardzo widocznie podniosła się świadomość ekonomiczna Polaków i masowo wykorzystują najtańsze źródło finansowania, jakim jest kredyt hipoteczny. Coraz częściej zaciągamy także kredyty na więcej niż 100 proc. wartości mieszkania. Teraz wiele banków przewiduje taką możliwość, a to pozwala tanio wykończyć mieszkanie i zrefinansować koszty transakcji – mówi Paweł Urban.
Dostać jak najwięcej
Według Macieja Dymkowskiego, doradcy zarządu ds. nieruchomości mieszkaniowych w redNet Consulting, można zaryzykować stwierdzenie, że wszyscy kupują mieszkania na kredyt.
– Polacy chętnie brali kredyty, bo najdroższe są pieniądze własne, które dodatkowo można gdzieś jeszcze zainwestować – mówi Maciej Dymkowski. – Ostatnia podwyżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej sprawiła, że kredyty po raz czwarty podrożały. Nie pozostanie to bez wpływu na rynek mieszkaniowy. Zmniejszy się liczba nabywców mieszkań, których po prostu nie będzie stać na kredyt lub którzy będą kupować mieszkania o mniejszej powierzchni. Również odejdzie się od zakupów, które w 100 proc. finansowane są przez kredyt.
W tej sytuacji klienci będą się posiłkować własnymi oszczędnościami lub pożyczkami od rodziny czy znajomych. Proporcje: 90 proc. – kredyt, 10 proc. – wkład własny mogą zmienić się nawet w 60 proc. do 40 proc.– Popyt uzależniony jest coraz bardziej od zdolności kredytowej przyszłych nabywców. Zakup lokalu po obecnych cenach za kredyt, z późniejszą opcją wynajmu, jest już praktycznie nieopłacalny – uważa Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości.
Tomasz Lebiedź, pośrednik z agencji Lebiedź i Lebiedź, podkreśla, że w ostatnich latach znacznie wzrastało nie tylko kupowanie z udziałem kredytu, ale również i sama wielkość części kredytowanej.
Wzięte 57 mld złotych
Zdaniem analityków Komitetu do spraw Finansowania Nieruchomości w Związku Banków Polskich wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych w 2007 roku wyniesie 57 miliardów złotych. Na koniec września bieżącego roku prognoza została zrealizowana na poziomie 48 mld złotych, co stanowi 64-proc. wzrost w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.
Według CEE Property Group rynek kredytów hipotecznych do roku 2011 powinien wykazywać tendencję wzrostową.– Ostatni kryzys, który wystąpił w USA na rynku nieruchomości, a w szczególności na rynku kredytów hipotecznych, wywołuje szereg obaw przed wystąpieniem podobnego scenariusza w Polsce. Należy podkreślić, że sytuacja na rynku polskim jest zupełnie odmienna od rynku w USA – mówi Paweł Grząbka.

ODPOWIEDZ