Kto waszym zdaniem ma racje ?

Wycena nieruchomości, rzecoznawcy majątkowi i kandydaci na rzeczoznawcę. Forum dostępne tylko dla użytkowników zarejestrowanych.
dearon
Posty: 2
Rejestracja: 23 lut 2006, 16:04

Post autor: dearon » 15 lis 2007, 20:18

W dwóch identycznych sprawach o opłatę adiacencką od sąsiednich działek Naczelny Sąd Administracyjny wydał całkowicie odmienne wyroki

Lokalne władze, do których należy ustalanie tych opłat, mogą więc mieć nie lada problem. A przy tym od 22 października 2007 r. zmieniły się przepisy zawarte w ustawie o gospodarce nieruchomościami.

Działka podzielona przed uchwałą

Podział działki Jolanty i Józefa K. stał się ostateczny w lutym 2002 r. Dwa lata później burmistrz miasta i gminy Rydzyna w woj. wielkopolskim ustalił wysokość opłaty adiacenckiej na 110 tys zł. Powołał się na uchwałę Rady Miejskiej z 2003 r., ustalającą 30-proc. stawkę z tytułu wzrostu wartości nieruchomości. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Lesznie podtrzymało tę decyzję.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu uchylił jednak obie decyzje. Stwierdził, że opłatę adiacencką gmina wymierza po ustaleniu przez radę gminy stawki procentowej, a nie już po dokonaniu podziału. Przepisy nie mogą działać wstecz. Tu decyzja o podziale stała się ostateczna w 2002 r., a uchwała rady miejskiej została podjęta w 2003 r.

W skardze kasacyjnej Samorządowe Kolegium Odwoławcze twierdziło, że w dniu wymierzenia opłaty adiacenckiej żaden przepis nie przewidywał, aby jej procentowe stawki musiały być ustalone na dzień podziału nieruchomości. Istotne jest, by nastąpiło to w ciągu trzech lat od dnia decyzji o podziale. NSA podzielił stanowisko WSA i oddalił skargę kasacyjną Kolegium (sygn. I OSK 674/06).

Brak uchwały nie przeszkadza ustaleniu opłaty

Zupełnie inaczej zakończyła się sprawa opłaty adiacenckiej dla spółki ARIS z Leszna.

W 2002 r. firma uzyskała ostateczną decyzję, zatwierdzającą projekt podziału nieruchomości w Rydzynie na dziesięć działek. W 2004 r. burmistrz Rydzyny, działając na podstawie uchwały Rady Miejskiej z 2003 r., ustalił spółce 33 tys. zł opłaty adiacenckiej.

Wyrok WSA w Poznaniu był dokładnie taki sam jak w sprawie ze skargi Jolanty i Józefa K. Zaskarżony przez SKO został jednak uchylony przez NSA, który tym razem nie zgodził się z orzeczeniem WSA. Uznał za prawidłowe stanowisko SKO, że brak uchwały rady miejskiej określającej stawki procentowe opłaty adiacenckiej nie jest przeszkodą do wymierzenia opłaty. Ważne jest, że nastąpił wzrost wartości nieruchomości i nie minęły trzy lata od decyzji o podziale (sygn. I OSK 1483).

Od 22 października 2007 r. zaczął obowiązywać nowy przepis (art. 98a ust. 1a ustawy o gospodarce nieruchomościami), zgodnie z którym ustalenie opłaty adiacenckiej może nastąpić, jeżeli w dniu orzeczenia o podziale nieruchomości obowiązywała uchwała rady gminy określająca wysokość stawki procentowej. Przepis ten może być jednak stosowany tylko do obecnych sytuacji. Skoro więc jeszcze przez dłuższy czas będą rozpatrywane sprawy sprzed jego wejścia w życie, a orzecznictwo NSA jest rozbieżne, może sporne kwestie powinny być rozstrzygnięte przez skład siedmiu sędziów NSA?
żródło: rp.pl

PiotrW
Site Admin
Posty: 1506
Rejestracja: 28 sie 2006, 9:13

Post autor: PiotrW » 06 gru 2007, 23:08

Po 22 października 2007 zmieniło się to, że Wysokość stawki procentowej opłaty adiacenckiej ustala rada gminy, w drodze uchwały, w może mieć wysokość nie większą niż 30 % różnicy wartości nieruchomości, ale nadal ustala ją rada gminy, tak jak kiedyś. Wyroki sądów chodzą różnymi ścieżkami i często jakiś wydawałoby się drobiazg w ocenie stanu faktycznego zaważa na sentencji.

andy1909Z
Posty: 535
Rejestracja: 23 lis 2007, 8:53

Post autor: andy1909Z » 27 gru 2007, 20:43

O ile pamiętam to przepisy prawa mówią o wymierzeniu opłaty (kwotowo) w ciągu trzech lat od podziału. Trudno ustalić, jeśli nie ma skali %.
Wg mnie jest skala % to można wymierzyć - nie ma uchwały to nie ale Sąd chadza własnymi drogami.
Co sędzia to wyrok.
andy1909Z

ODPOWIEDZ