Prowizja tylko od sprzedającego !?
pisałem o jednej prowizji od sprzedającego, gdy ma się podpisane umowę ze sprzedającym,
jeśli podpisujemy umowę z kupującym i poszukujemy dla niego nieruchomości, to pobieramy opłatę od kupującego.
podwójna prowizja jest wtedy, gdy do biura dzwoni kupujący z zapytaniem odnoście oferty z biura, umawia się z pośrednikiem na oglądanie nieruchomości,
i pierwszą czynnością pośrednika, przy prezentowaniu nieruchomości którą biuro sprzedaje i ma podpisaną umowę sprzedaży, jest namawianie kupującego do podpisania umowy pośrednictwa w kupnie
od początków pośrednictwa w Polsce zadomowiła się zasada "na jednym ogniu dwie pieczenie".
okazuje się w wielu wypadkach, że jeśli pieczeń się piecze, to bez udziału pośredników
jeśli podpisujemy umowę z kupującym i poszukujemy dla niego nieruchomości, to pobieramy opłatę od kupującego.
podwójna prowizja jest wtedy, gdy do biura dzwoni kupujący z zapytaniem odnoście oferty z biura, umawia się z pośrednikiem na oglądanie nieruchomości,
i pierwszą czynnością pośrednika, przy prezentowaniu nieruchomości którą biuro sprzedaje i ma podpisaną umowę sprzedaży, jest namawianie kupującego do podpisania umowy pośrednictwa w kupnie
od początków pośrednictwa w Polsce zadomowiła się zasada "na jednym ogniu dwie pieczenie".
okazuje się w wielu wypadkach, że jeśli pieczeń się piecze, to bez udziału pośredników
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 02 mar 2008, 21:31
[quote:31ca5573a8="rafoso"]pisałem o jednej prowizji od sprzedającego, gdy ma się podpisane umowę ze sprzedającym,
jeśli podpisujemy umowę z kupującym i poszukujemy dla niego nieruchomości, to pobieramy opłatę od kupującego.
podwójna prowizja jest wtedy, gdy do biura dzwoni kupujący z zapytaniem odnoście oferty z biura, umawia się z pośrednikiem na oglądanie nieruchomości,
i pierwszą czynnością pośrednika, przy prezentowaniu nieruchomości którą biuro sprzedaje i ma podpisaną umowę sprzedaży, jest namawianie kupującego do podpisania umowy pośrednictwa w kupnie
od początków pośrednictwa w Polsce zadomowiła się zasada "na jednym ogniu dwie pieczenie".
okazuje się w wielu wypadkach, że jeśli pieczeń się piecze, to bez udziału pośredników[/quote:31ca5573a8]
To przecież tak jest teraz: jak podpiszę umowę na pośrednictwo ze sprzedającym a inne biuro przyprowadzi kupującego i dojdzie do skojarzenia, to ja mam od sprzedającego a tamto biuro od kupującego. Jeśli ja mam kupującego a on wybierze ofertę również z mojego biura, to mam wówczas dwie prowizje. A jeśli ten mój kupujący nie weźmie mojej oferty sprzedaży to ja szukam na całym rynku i biorę oferty z innych biur, wówczas mam tylko prowizje od kupującego a tamto biuro od sprzedającego. Rzadko się zdarza transakcja obustronna, to naprawdę musi być strzał w dziesiątkę, że klient trafi dokładnie na to czego szukał i to w moim biurze. Więc gdzie tu nowina? Wiem, ze są takie biura, które nie współpracują z innymi. Przyjmują oferty od sprzedających i trzymają, czekając na swoich kupujących. I tym samym opóźniają sprzedaż. Ale takim życzę wytrwałości i powodzenia w zarabianiu. Ja zawsze dziele się ofertami, bo lepsza jedna prowizja niż żadna. Ale jeśli trafią się obaj klienci w moim biurze to biorę dwie prowizje, czasem daję rabat, tak, ze każdy z osobna zapłaci mniej, a finalnie ja zarobię więcej. I wszyscy są zadowoleni.
jeśli podpisujemy umowę z kupującym i poszukujemy dla niego nieruchomości, to pobieramy opłatę od kupującego.
podwójna prowizja jest wtedy, gdy do biura dzwoni kupujący z zapytaniem odnoście oferty z biura, umawia się z pośrednikiem na oglądanie nieruchomości,
i pierwszą czynnością pośrednika, przy prezentowaniu nieruchomości którą biuro sprzedaje i ma podpisaną umowę sprzedaży, jest namawianie kupującego do podpisania umowy pośrednictwa w kupnie
od początków pośrednictwa w Polsce zadomowiła się zasada "na jednym ogniu dwie pieczenie".
okazuje się w wielu wypadkach, że jeśli pieczeń się piecze, to bez udziału pośredników[/quote:31ca5573a8]
To przecież tak jest teraz: jak podpiszę umowę na pośrednictwo ze sprzedającym a inne biuro przyprowadzi kupującego i dojdzie do skojarzenia, to ja mam od sprzedającego a tamto biuro od kupującego. Jeśli ja mam kupującego a on wybierze ofertę również z mojego biura, to mam wówczas dwie prowizje. A jeśli ten mój kupujący nie weźmie mojej oferty sprzedaży to ja szukam na całym rynku i biorę oferty z innych biur, wówczas mam tylko prowizje od kupującego a tamto biuro od sprzedającego. Rzadko się zdarza transakcja obustronna, to naprawdę musi być strzał w dziesiątkę, że klient trafi dokładnie na to czego szukał i to w moim biurze. Więc gdzie tu nowina? Wiem, ze są takie biura, które nie współpracują z innymi. Przyjmują oferty od sprzedających i trzymają, czekając na swoich kupujących. I tym samym opóźniają sprzedaż. Ale takim życzę wytrwałości i powodzenia w zarabianiu. Ja zawsze dziele się ofertami, bo lepsza jedna prowizja niż żadna. Ale jeśli trafią się obaj klienci w moim biurze to biorę dwie prowizje, czasem daję rabat, tak, ze każdy z osobna zapłaci mniej, a finalnie ja zarobię więcej. I wszyscy są zadowoleni.
Jest pewne niezrozumienie tematu. To o czym mówi martyniq77 jest dobrym rozwiązaniem dla kiepskiej sytuacji jaką mieliśmy do tej pory u nas w kraju. Przynajmniej jest "dzielenie się" ofertą, to znaczy nie ma bezsensownego trzymania ofert. Ale to nie jest prawdziwa współpraca jak to ma miejsce na Zachodzie czy w części biur w Polsce, gdzie agent sprzedającego zawsze pobiera podwójną prowizję od sprzedającego, agent kupującego nigdy nie pobiera nic, a każdy agent sprzedający wystawiając nieruchomość oferuje pół swojej prowizji agentowi kupującemu, który przyprowadzi klienta. Czyli nie ma pobierania od kupującego, kropka. Ale za to nie ma też trzymania ofert, wszystkie idą na rynek ze wzmianką jaka jest prowizja za przyprowadzenie kupca i wszystkie są od razu widoczne dla wszystkich innych agentów. I bez problemu. My też idziemy w tym kierunku, czy tego chcą niektórzy czy nie (i całe szczęście). Spójrzcie na mls, gdzie już jest dużo takich ofert, nie tylko tych gdzie każdy agent bierze prowizję od swojej strony, ale i tych gdzie się agent sprzedający autentycznie dzieli prowizją. A wkrótce usłyszycie o innych, bo to staje się coraz bardziej powszechne. Na razie jednak - póki nie ma powszechnej podwójnej prowizji od sprzedającego - nie trzymajmy ofert tylko dzielmy się, a już będzie dobrze.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 02 mar 2008, 21:31
Tak jak mówiłam wcześniej, nie sądzę żeby w naszym kraju zapanowała jedność przy współpracy. Przykład z dzisiaj. Moja Klientka wyszukała w internecie ofertę mieszkania i chciała abym umówiła je. Zadzwoniłam do tamtego biura i pytam o ofertę. Powiedziano mi, że jest nieaktualna. Moja Klientka zadzwoniła dwa razy po mnie tam i jej powiedzieli, że jest aktualna jak najbardziej. Dzwonię po raz wtóry i pytam, czy jest aktualna? NIE! No to pytam, jak to jest, że teraz jest nieaktualna, a za chwilę jak dzwoni Klient, mówi się jemu, że jest aktualna. Pytam, czy udostępniają oferty czy nie, jak nie chcą udostępniać to niech powiedzą wprost, a nie kręcą kota ogonem. Nie chcą udostępniać to nie, wystarczy powiedzieć, przymusu nie ma, ale po co kłamać. Ja wychodzę w oczach Klienta na debila. Krew mnie zalewa w takiej sytuacji. Mam ochotę obejść wszystkie mieszkania na konkretnym piętrze, nawet w całym sektorze i znaleźć to mieszkanie i powiedzieć jego właścicielowi jak to pośrednik PILNIE!!! sprzedaje jego nieruchomość. A poza tym zastanawia mnie jak pośrednik z drugiego końca Polski siedzi we Wrocławiu 9 bo biuro podaje jego licencję) i czy w ogóle tam siedzi. Książkę można by napisać, a raczej komiks.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 02 mar 2008, 21:31
To biuro ma jako jedyne tę ofertę, więc można sądzić, ze mają na wyłączność. Przy ofercie jest napisane PILNA!!! sprzedaż. Moja Klientka, powiedziała mi, że widziała tę ofertę w październiku 2008 bo już się rozglądała za ofertami a czekała na podpisanie w swojej pracy umowy z pracodawcą na czas nieoznaczony, żeby mogła starać się o kredyt i teraz kiedy ma możliwości, tamto biuro nie chce tej oferty udostępnić mi. Pozostanie mi ( jeśli nic fajnego nie uda mi się znaleźć) po prostu powiedzieć jej ( zresztą już jej tak powiedziałam), że najwyżej pójdzie i podpisze z tym biurem umowę pośrednictwa i kupi to mieszkanie przez nich. Przecież nie będę jej okłamywać i zwodzić dla prowizji.
I chyba pojadę na to osiedle ( roboty trochę będzie) i odnajdę mieszkanie w 3 kondygnacyjnym budynku z 2003 roku, gdzie na drugim piętrze w poddaszu mieści się mieszkanie 3 pokoje 60m2 z oknami połaciowymi. Wcześniej przejdę się do wydziału architektury i zasięgnę języka o budynkach z 2003 roku w tamtym rejonie. Wtedy bumu nie było więc chyba dużo ich nie powstało.Dla mnie -architekta nie będzie to trudne zadanie:-)
I chyba pojadę na to osiedle ( roboty trochę będzie) i odnajdę mieszkanie w 3 kondygnacyjnym budynku z 2003 roku, gdzie na drugim piętrze w poddaszu mieści się mieszkanie 3 pokoje 60m2 z oknami połaciowymi. Wcześniej przejdę się do wydziału architektury i zasięgnę języka o budynkach z 2003 roku w tamtym rejonie. Wtedy bumu nie było więc chyba dużo ich nie powstało.Dla mnie -architekta nie będzie to trudne zadanie:-)
Po analizie Waszych postów mimo różnic zdań uważam że powinny nastąpić zmiany. Głównym żródłem dochodu powinna być dla pośrednika prowizja od sprzedającego we wysokości 4-5 % z umowami na wyłączność ! Umowy otwarte nie powinny istnieć ... (mrzonka ) kupujący nie płaci prowizji jeżeli wskaże nawet kilka ofert z naszego biura . Jeżeli trafi się w Biurze kupujący poszukujący w rozumieniu - proszę o wyszukanie bo nie wiem co chcę kupić - rzadki jak śnieg na pustyni ) powinien on podpisać umowę również na 4-5 % i również na wyłączność. Tak jest w Hiszpanii i nikt nie płacze nawet klient !. Podział prowizji między BON 50/50 % bez względu na to czy z 1 strony czy z 2 stron. Jak wystąpi prowizja z 2 stron sumujemy i dzielimy ! na 2 . Niestety mleko się rozlało - wymyślono w PL prowizje 3 % i mamy kłopot . Efekt pazerności naszych poprzedników tak się kończy - mówiono mi na praktykach że w PL jest lepiej niż w USA bo mamy 6 % prowizji a oni tylko 4-5 ....... hahaha Wiem od koleżanki z Kanady że tam pośrednicy pracuję najczęściej na 1 % z każdej strony i to nas czeka- niestety
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 02 mar 2008, 21:31
Wychowaliśmy kurę która je coraz więcej( w sensie ma większe wymagania) a daje coraz mniej jajek( coraz mniejsze prowizje). Złotego jajka chyba już się w ogóle nie doczekamy haha..... Poza tym nie ma jednomyślności w śród pośredników. Nie mówiąc już o tym, że ciągle na rynku działają twory bez licencji, a nawet tacy co działają na czarno. Nie ma jednolitych zasad i każdy skacze jak mu Klient zagra.
Zgadzam się co do prowizji 5% tylko od sprzedającego i tylko umowy na wyłączność - umowy otwarte w wielu krajach po prostu nie istnieją, mam nadzieję, że wkrótce i u nas tylko tak będzie. Ale zawsze prowizja tylko od sprzedającego, my wręcz ogłaszamy się, że kupujący nie płaci. Do tego czekam cały czas na jeden ogólnopolski system oferowania ofert i współpracę między wszystkimi biurami. O Ameryce to bzdura, jest tam prowizja 5%, w czasach cięższych może zejść do 4.5-4%, ale ten mit 1% to jest tylko mit, oznacza to, że kilka małych biur próbuje podkopać konkurencję i oferuje swoje usługi za 1%, przy czym zawsze oferuje 2.5% agencji kupującego, bo tego się nie przeskoczy, a więc wciąż jest to 3.5%. Są to jednak wyjątki i takie biura znikają tak szybko jak powstają. Jak my nie będziemy sami się szanować, to kto to za nas zrobi? Licencje moim zdaniem powinny być obowiązkowe dla wszystkich, ale wejście do zawodu nie powinno wymagać studiów wyższych. Często ci bez studiów mają dużo lepsze umiejętności obsługi klienta niż ci ze studiami (mam studia Licencje jednak nie powinny być wydawane przez ustawodawcę - to już jest komedia.
Oj jest, dla mnie to nietrafiony pomysł, żeby licencje były wydawane przez Ministerstwo (a dla mnie MI to to co ja kolokwialnie nazywam "ustawodawcą" , a nie np. stowarzyszenie czy organizację pośredników z prawdziwego zdarzenia, jak to ma miejsce na Zachodzie. No, ale powoli dojdziemy i do tego, mam nadzieję.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 02 mar 2008, 21:31
Jakby licencje miały wydawać stowarzyszenia czy organizacje zawodowe to mało kto dostałby taka licencję uczciwie. Kumoterstwo w naszym kraju jest ciągle na bardzo wysokim poziomie. Już sam fakt, że postępowanie kwalifikacyjne przeprowadzają czynni zawodowo pośrednicy dale wiele do myślenia. To ze minister czy sejm uchwala lub wykonuje przepisy nie stanowi problemu. Ale to,że na powstanie potencjalnej konkurencji mają wpływ ci którzy już siedzą w biznesie to nic innego jak kumoterstwo i sitwa. Ja osobiście jestem za likwidacją wszelkich -sponów bo tam tworzy się zasady dla tych którzy stoją najwyżej. A płacą za to pozostali.
Chwileczkę, takie stowarzyszenie wcale nie musi (a nawet nie powinno) składać się z pośredników, ale powinno być dla nich i im służyć. Mógłby ktoś poszperać i posprawdzać jak naprawdę działa się na Zachodzie, a potem spróbować to przenieść na nasz rynek. Ale i sami do tego dojdziemy, tylko wolniej i z większymi przeszkodami