Czy coś sie sprzedaje?
Czy coś sie sprzedaje?
Witam moje pytanie sprowadza się do sytuacji na rynku nieruchomości, z tego co widzę teraz jest bardzo kiepska sytuacja na rynku, są dosyć duże problemy z kredytami, ludzie nie mają pieniedzy ogólny wzrost cen, chciałem dowiedzić się od znajdujących się posredników jak w ich miastach wygląda teraz obrót nieruchomościami? dodam ze sama zastanawiam się nad otwarciem biura nieruchomości, niestety nie mam lokalu w centrum miasta nie wiem czy nie będzie to problem???
Ogólnie na rynku kicha. Opłaty stałe w moim małym biurze ok. - telemarketer na zlecenie - 2000 zł, reklama 1500 zł, Paliwo i telefon 1000 zł, lokal 1000 zł, ZUS i in. typu poczta, net - 1000 zł. Samych opłat zatem 6500 zł. Jak coś zostanie ( ok. 1000 zł na m-c ) to jest b.d. W dodatku konkurencja przyzwyczaja klienta do korzystania za 1 % z jednej strony. Gówniany biznes.
rynek nieruchomości jest bardzo kiepski, a tym co pracują za 1% życzę jak najszybszej zmiany profesji. Z tego co słyszę ma być jeszcze gorzej i to minimum rok ale życzę sobie i wszystkim normalnym Pośrednikom aby dzięki temu odpadła ta chora konkurencja pracująca za jałmużnę...
Ostatnio zmieniony 29 sie 2011, 21:22 przez damcar27, łącznie zmieniany 1 raz.
> infobis napisał:
> Pobudzam temat - czy coś się sprzedaje?
U mnie d...a jak nigdy od maja br - czy jestem wyjątkiem ?
Napiszcie coś .....
Od maja ? Tzn. - nic nie sprzedane ?
Może coś z modelem biznesowym nie tak ? Napisz jak prowadzisz ( tzn. gdzie, ilość ofert, zatrudnienie, itd ...) Może coś doradzimy.
> Pobudzam temat - czy coś się sprzedaje?
U mnie d...a jak nigdy od maja br - czy jestem wyjątkiem ?
Napiszcie coś .....
Od maja ? Tzn. - nic nie sprzedane ?
Może coś z modelem biznesowym nie tak ? Napisz jak prowadzisz ( tzn. gdzie, ilość ofert, zatrudnienie, itd ...) Może coś doradzimy.
Okolice Poznania - głównie działki budowlane - ponad 40 prezentacji i 1 transakcja - albo problem z bankiem albo mówią mi po tygodniu że mieszkanie kupili (to po co mi d .. zawracali szukaniem działki ? Turystyka ....przesmradzją marudzą i w końcu nie kupują - nigdy od lat tego nie miałem zawsze jakoś szło - 4-5 prezentacji i sprzedaż - teraz się pokiełbasiło .
Ostatnio zmieniony 19 wrz 2011, 22:20 przez infobis, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja już mam dość walki z konkurencją 1 % upadającą i otwierającą się, walką z firmami tzw. brokerami - doradcami, itp., które olewają licencje i wszelkie standardy z nich wynikające ( licencje działają przeciw pośrednikom ), nieuczciwością niektórych kolegów, kiepską sprzedażą, klientami przysyłającymi kolegów na oglądanie nieruchomości, federacji, której chyba najlepiej wyszło lobbowanie na rzecz przymusowych kursów za kilka stów od łebka, etc.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 21:36 przez fam, łącznie zmieniany 1 raz.
No cóż - marne pocieszenie mam z tych łez ale zawsze ....
Na około 48 prezentacji 3 nieruchomości od maja - nawet płakać się nie chce .
A mówili mi koledzy że pośrednictwo to drogie hobby i chyba mieli rację a banki znowu śróbę dokręcają .
Pieniądze trzeba wydawać codziennie - więc lepiej je zarabiać codziennie niż od przypadku do przypadku .
Poruszyłem temat bo od kilku lat jakoś szło - nawet dobrze - ale teraz dupa.......... podobno mieszkania w Poznaniu ida jakoś po okazyjnych cenach ale ten temat pochopnie odpuściłem .
Na około 48 prezentacji 3 nieruchomości od maja - nawet płakać się nie chce .
A mówili mi koledzy że pośrednictwo to drogie hobby i chyba mieli rację a banki znowu śróbę dokręcają .
Pieniądze trzeba wydawać codziennie - więc lepiej je zarabiać codziennie niż od przypadku do przypadku .
Poruszyłem temat bo od kilku lat jakoś szło - nawet dobrze - ale teraz dupa.......... podobno mieszkania w Poznaniu ida jakoś po okazyjnych cenach ale ten temat pochopnie odpuściłem .
W Katowicach jw., wydaje mi się, że sprzedają się mieszkania jedynie w naprawdę okazyjnych cenach. Ostatnio sprzedawałem mieszkanie w jednej z najlepszych lokalizacji wg mnie, obok Spodka (Koszutka) za 2450 zł/m2 (nie wielka płyta, tylko zadbany budynek z cegły)! Miałem też dwa inne mieszkania po 2700-2900 zł i one również sprzedały się na pniu, ale to już niestety bezpośrednio przez właścicieli. To za 2450 zł sprzedawało się pół roku! - raz na 3-4 tygodnie ktoś zadzwonił Ogłoszenia (również promowane) były na ok. 20 portalach. Mam jeszcze jedno za 2900 zł, pokazywałem je w listopadzie dwóch klientom, jednym się spodobało i praktycznie się zdecydowali, ale do transakcji nie doszło ponieważ jak stwierdzili "znaleźli inne, tańsze" Oczywiście piszę tutaj o rynku wtórnym, nie twierdzę, że nie sprzedają się również mieszkania za 4000 zł za metr, ale takie transakcje są wg mnie sporadyczne. Ja już od jakiegoś czasu przestałem przyjmować do oferty mieszkania powyżej 3500 zł, bo uważam, że nie ma sensu nawet jechać po takie, bo wiadomo, że i tak to się nie zwróci.
Również, jak ktoś to już wspominał powyżej, mam dość konkurencji, która ogłasza nieruchomości bez prowizji albo przyjmują jakiś dom na umowę otwartą, a w ogłoszeniach podają dokładną lokalizację i zamieszczają zdjęcia z zewnątrz. Spotkałem się też z przypadkiem, że jakiś agent zamieścił w ofercie zdjęcie rzutu mieszkania, na którym napisany był dokładny adres nieruchomości Nie wiem jak takim osobom można jeszcze tłumaczyć, że wtedy pośrednictwo jest jak działalność charytatywna.
Niestety, nie wróżę dobrze naszej branży. Po likwidacji licencji, jeśli do takiej dojdzie, na rynku postanie masa biur, które uważają, że pośrednictwo to "złoty interes, w którym nic nie trzeba robić, a zarabia się krocie". Takie biura jeszcze bardziej zepsują już i tak nieciekawą opinię o pośrednikach.
Również, jak ktoś to już wspominał powyżej, mam dość konkurencji, która ogłasza nieruchomości bez prowizji albo przyjmują jakiś dom na umowę otwartą, a w ogłoszeniach podają dokładną lokalizację i zamieszczają zdjęcia z zewnątrz. Spotkałem się też z przypadkiem, że jakiś agent zamieścił w ofercie zdjęcie rzutu mieszkania, na którym napisany był dokładny adres nieruchomości Nie wiem jak takim osobom można jeszcze tłumaczyć, że wtedy pośrednictwo jest jak działalność charytatywna.
Niestety, nie wróżę dobrze naszej branży. Po likwidacji licencji, jeśli do takiej dojdzie, na rynku postanie masa biur, które uważają, że pośrednictwo to "złoty interes, w którym nic nie trzeba robić, a zarabia się krocie". Takie biura jeszcze bardziej zepsują już i tak nieciekawą opinię o pośrednikach.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2011, 11:36 przez mat1984, łącznie zmieniany 1 raz.