Strona 1 z 1

: 16 mar 2007, 8:21
autor: PiotrW
Spółdzielcza demokracja nie może dyskryminować - Rzeczpospolita 16 marca 2007


Rada nadzorcza spółdzielni ma prawo scedować nawalne zgromadzenie pewne niewygodne decyzje, np. o przeznaczaniu majątku wspólnego. Zawsze jednak podlegają one ocenie sądowej.


Jedna z dużych warszawskich spółdzielni mieszkaniowych ma wybudowane jeszcze w latach 80. osiedle domków jednorodzinnych, między którymi zostało sporo niewykorzystanego terenu. Przez lata właściciele domków zagospodarowali ten grunt na ogródki, m.in. po to, by nie przechodziły tamtędy osoby postronne. Teraz spółdzielnia podjęła decyzję o uregulowaniu statusu tego terenu: część miała wystawić na sprzedaż, a część przeznaczyć do wykupienia przez użytkowników, właścicieli sąsiednich domków - po preferencyjnych cenach. Rzecz w tym, że jedni mogliby wykupić 700 mkw., inni znacznie mniej, a jeszcze inni w ogóle nie mieli tej możliwości. Decyzje w sprawach zasady wykrojenia działek i uwłaszczenia uchwaliło walne zgromadzenie spółdzielni. -Wynik był do przewidzenia -wskazywali przed sądem adw. Jacek Piotrowski i Krzysztof Jaszewski, pełnomocnicy kilku niezadowolonych z tej operacji właścicieli domków. -Zebranie było zwołane na późną porę, zmęczeni uczestnicy nie bardzo wiedzieli, nad czym głosują.

Ich zdaniem uchwałę taką powinna podjąć rada nadzorcza, wtedy niezadowoleni spółdzielcy mogliby się odwołać do walnego zgromadzenia, skorzystać z drogi wewnątrzspółdzielczej. Przesuwając takie drażliwe decyzje nawalne zgromadzenie, władze spółdzielni tworzą sobie alibi, że to nie one je podejmują. A w gruncie rzeczy decydują właśnie one. Sąd apelacyjny nie podzielił tej argumentacji. - Zgodnie z art. 38