Ja poddam pod dyskusję pewien przypadek, nieco podobny do powyższego: otóż małżeństwo miało duże parterowe mieszkanie , po rozwodzie postanowili dalej w nim mieszkać, z tym że podzielili je sądownie quoad usum, tzn. dla każdego z nich sąd wyznaczył zgodnie z udziałami części do wyłącznego użytkowania. żona dostała dwa pokoje z kuchnią i łazienką, mąż dostał dwa pokoje i część przyziemia, którą przerobił na łazienkę z wc.
Po 2-ch latach tak wydzieloną część mieszkalną mąż sprzedał , niestety osobie konfliktowej, z którą teraz była zona ma problem, bo nadal jest część wspólna w postaci korytarza...