Zapytanie

Wycena nieruchomości, rzecoznawcy majątkowi i kandydaci na rzeczoznawcę. Forum dostępne tylko dla użytkowników zarejestrowanych.
maxima12
Posty: 46
Rejestracja: 13 sie 2008, 13:46

Post autor: maxima12 » 13 sie 2008, 13:57

Witam,
mamy w rodzinie taka sytuację : na wspólnej działce 800 m stoi stary dom rodziców/70m - na połowie działki/, na drugiej części działki brat dobudował /jedynie za zgodą współwłascicieli/ bliżniak w stanie surowym zamkniętym.Rodzice zmarli, była sprawa spadkowa. Brat żąda zniesienia współwłasności /ma udział 1/2, pozostała część ma 3-ch współwłaścicieli, w tym 2 dzieci/ w taki sposób, że chce połowę działki ze swoim budynkiem, a z domu rodziców chce spłaty...połowy jego wartości.

Problem w tym,że ten stary dom /obmurowany "trzciniak"/ nadaje się wyłącznie do generalnego remontu - w piwnicy jest grzyb, ściany i sufit są popękane, okna się"kleszczą" czyli dom pomału osiada. Dwa lata temu przewróciło się z ulicy na dach duże drzewo i poważnie uszkodziło dach.Była zgłaszana sprawa do gminy o odszkodowanie.

Zapytanie moje - czy w tej sytuacji rzeczoznawca będzie wyceniał dom z działką, czy też będzie to tylko wartość działki, a dom jest "dodatkiem" ?

Jak takie sytuacje są brane pod uwagę?
Bardzo proszę o wskazówki.
Pozdrawiam

andy1909Z
Posty: 535
Rejestracja: 23 lis 2007, 8:53

Post autor: andy1909Z » 13 sie 2008, 17:58

Na szybko - czyli jest to nieruchomość zabudowana (starym budynkiem). Rzeczoznawca będzie wyceniał całość - grunt z budynkiem. Pytanie czy brat miał decyzję o zgodzie na budowę z Urzędu Miasta. Jeśli nie to jest to samowola budowlana.

maxima12
Posty: 46
Rejestracja: 13 sie 2008, 13:46

Post autor: maxima12 » 13 sie 2008, 18:13

Miał zgodę na budowę.
Budynek jest nie wykończony, choć brat miał pieniądze na wykończenie - nic tam nie robił tylko inwestował w tę część mieszkalną, którą zajmuje w starym domu...

A zgoda pozostałych współwłaścicieli była udzielona właśnie po to, że chciał się budować i potem wyprowadzić, a w starym domu mieli mieszkać pozostali...
Inaczej by zgody nie dostał. Jak sąd może do tego podejść ?

andy1909Z
Posty: 535
Rejestracja: 23 lis 2007, 8:53

Post autor: andy1909Z » 13 sie 2008, 19:41

Na szybko c.d. Ogólnie mówiąc- dla każdego sądu najważniejsze są papiery i papiery. Trzeba to co się chce wykazać "czarno na białym". Kodeks cywilny jako podstawa.
W wolnej chwili więcej.
Może być różnie.
Wydaje mi się, że brat może wygrać. Rzeczoznawca wyceni budynek w takim stanie technicznym jaki onm jest. Chyba bez adwokata się nie obejdzie.

maxima12
Posty: 46
Rejestracja: 13 sie 2008, 13:46

Post autor: maxima12 » 13 sie 2008, 23:15

Moje dzieci dostały wezwanie do sądu w/s zniesienia współwłasności...Załozył sprawę brat /ich wujek/ przez ADWOKATA...

Czytam dzis ten wniosek i widzę wniesienie sprawy przez w/w "brata" o zniesienie współwłasności nieruchomości.... TYLKO po zmarłym ojcu / dziadku dzieci/.

We wniosku pisze: udział "wujka" 1/2, udziały dzieci - po 1/4...

problem jest w tym, że ojciec nie był wyłącznym właścicielem tej nieruchomości :), bo przed laty, jak zmarła nasza mama była sprawa spadkowa i ja, mój brat /wujek/ dostaliśmy po 1/6 a ojciec św.p. miał... 4/6 całości !
Czyli teraz jest sprawa o zniesienie współwłasności tylko po ojcu ...Tak to rozumiem, bo MNIE, jako współwłaściciela w 1/6 po mamie na sprawę nie wezwano !!!

Pytanie - jakie mogą być "skutki" tego niedomówienia i czy wnosić do sądu sprostowanie ???

Ani ja, ani dzieci nie jesteśmy zainteresowani zniesieniem współwłasności / nie stać nas na sprawę sądową/, zwłaszcza, ze "wujek" ma zamiar odciąć połowę działki dla siebie, a w"starym domu" nadal mieszkać, bo jak uważa - nalezy mu się spłata z PO

andy1909Z
Posty: 535
Rejestracja: 23 lis 2007, 8:53

Post autor: andy1909Z » 14 sie 2008, 9:05

Po pierwsze nie dać się zastraszyć. Wnieść sprostowanie z adnotację, że powód celowo wprowadza sąd w błąd mając na celu własne korzyści ekonomiczne. Dostarczyć dokumenty na poparcie swoich słów. Skoro wcześniej była sprawa spadkowa to muszą być dokumenty. Jeśli zaginęły to zwrócić się do sądu o ich odpisy.
Skoro brat zatrudnił adwokata to sprawa na ostro. W piśmie (pismo procesowe) zwrócić się o poniesienie kosztów sądowych na powoda i samemu wziąć adwokata - to nie tak duże koszta.
A teraz trochę mocniej - jeśli brat ma tylko zgodę na budowę i nie było wydzielenia działki pod jego budowę to można twierdzić, że "jego budynek" jest własnością właścicieli działki !
że cała rodzina budowała ! Skoro tak pogrywa - niech udowodni, że było inaczej. On tylko załatwiał zezwolenia. Jeśli jest inaczej niech przedstawi dokumenty (faktury).
Jeszcze raz powtarzam - bez sensownego adwokata cywilisty nie pociągniesz. Tu jak w każdej sprawie jest mnóstwo szczegółów - a wojna jest na całego, bez zasad i moralności. Koszt adwokata nie jest aż taki duży - ich taksy nie są nie do przyjęcia. Oczywiście koszty ponosi strona przegrywająca. Można oczywiście chodzić po porady do młodych adeptów i pisać przy ich pomocy pisma. Koszt ok. 30złza pismo, za poradę ok 50. Można prosić o poradę na forach prawniczych w internecie - jeszcze taniej. ALE -sprawa zbyt poważna aby "oszczędzać". Oszczędzisz parę złotych a stracisz
tysiące. Można zwrócić się do sądu o przydzielenie adwokata z urzędu (przedstawić dokumenty o stanie dochodów) i o zwolnienie z kosztów postępowania sądowego z powodu niskich dochodów.

andy1909Z
Posty: 535
Rejestracja: 23 lis 2007, 8:53

Post autor: andy1909Z » 14 sie 2008, 9:10

To sprawa na szczegóły. Są wyda wyrok NA PODSTAWIE DOKUMENTóW i na podstawie zeznań, które będą bardziej przekonywujące. Pamiętaj o terminach.
Jeśli wyrok byłby niekorzystny to masz odwołanie do sądu okręgowego. Musi być uzasadnienie wyroku. To będzie się ciągnęło. Brat też może złożyć odwołanie.
Jeszcze raz powtarzam - dokumenty, dokumenty i punktować każde słowo. Robić sobie notatki.

maxima12
Posty: 46
Rejestracja: 13 sie 2008, 13:46

Post autor: maxima12 » 14 sie 2008, 12:09

Dziękuję za pomoc :)

Mam jeszcze takie zaytanie - czy w przypadku celowego wprowadzenia sądu w błąd - brat miałby z tego tytułu wieksze korzyści ???

Wniosek o z niesienie jest tylko z majatku ojca, a on miał 4/6 nieruchomości...Ja 1/6 i brat 1/6.

Po ojcu brat ma 1/2 ,a 2 moich dzieci - po połowie z tej drygiej połowy - po 1/4.

Czy to wychodzi na to samo ? I jak sąd odniesie się do takiego celowego działania? bo ja nie wierzę w pomyłkę adwokata.
Już przy pierwszej sprawie spadkowej o stwierdzenie spadku termin tak został wyznaczony, by nie mozna było spadku odrzucić /1 dzień po upływie 6 mcy - moja część spadku została odrzucona wcześniej notarialnie, stąd dziedziczą wnuki ustawowo/
pozdr

andy1909Z
Posty: 535
Rejestracja: 23 lis 2007, 8:53

Post autor: andy1909Z » 14 sie 2008, 12:35

Nie w tym rzecz. Celowe wprowadzenie w błąd, polegające na tym, że świadomie (bo wiedział) nie podał stanu faktycznego - inaczej mówiąc skłamał. Na tym etapie sprawy prawdopodobnie żadnych konsekwencji, ALE podczas rozprawy bym podniósł tą kwestię (przy okazji wyłuszczania swoich poglądów dot. nieruchomości) o ukrywanie przed sądem prawdy - skoro raz skłamał to kłamie dalej.

maxima12
Posty: 46
Rejestracja: 13 sie 2008, 13:46

Post autor: maxima12 » 14 sie 2008, 15:26

Dziekuję bardzo :)

Może znasz cobrego w takich sprawach "cywilistę"?
Ja nie mam szczęścia do adwokatów - kilka lat temu ta sama adwokat, co teraz wypisała ten pozew do sądu prowadziła moją sprawę rozwodową...
Sprawa ciagnęła się 2 lata /1997-1999r/ , wzięła 2000 zł i ANI RAZU nie pojawiła się na rozprawie... bo nie było majatku do podziału...
Brat ja zatrudnił do tej sprawy spadkowej, miała być na sprawie o nabycie spadku i nie przyszła...Może i teraz "da ciała" , ale tu zapewne dla niej będą większe pieniadze, więc się nie nastawiam pozytywnie.

Co do kłamstw brata - to jest nagminne od lat, nawet w drobnych sprawach .Kilkanaście lat temu sytuacja była identyczna, ale ja z mężem chiceliśmy się na tej połowie działki dobudować - akt notarialny był już przygotowany /chcieliśmy ją notarialnie wyłączyć do budowy, bo była wtedy ta duza ulga budowlana/, TA SAMA pani adwokat /jej maż był notariuszem/ i sprawa się nie doszła do skutku przez brata który zaządał wtedy, byśmy ZRZEKLI się praw do tego starego domu !!! i postawił warunek zamieszkania tylko 2-ch lat, a potem - czy dom stałby czy nie - wyprowadzka...Mieliśmy małe dziecko, więc maż zrezygnował ;(
Jak brat się budował - warunków żadnych nie stawialiśmy, bo chciał mieć swój dom /miał rodzinę/ , a ja z ojcem i dziećmi mieliśmy mieszkać w tym starym. Ojciec mu zaufał, pomagał przy budowie...
W roku ub. zanim ojciec zmarł /przez brata!/, brat pobierał za niego przez kilka miesięcy jego emeryturę /1900 zł/, miał go karmić, kupować leki /ojciec był bezwładny po udarze/ a tymczasem opiekę i zywienie zrzucił na mnie...w domu nie bywał /bo...zona chorowała/, pieniędzy na ojca utrzymanie nie dawał ani jedzenia nie kupował...Zaczęłam mieć kłopoty finansowe, bo sama 2 dzieci utrzymuję.
Rządził wszytkim sam, ojcu ublizał i nie pomagał /mam świadków, nagrania, skarga na policji/ a jak ja to próbowałam robić, stosował rękoczyny...
A w sądzie spadku powiedział, że chce dom podzielić, bo ja...lubię się zadłużać !!!

Czy to też można by w sądzie podnieść?
Sorry za elaborat...ale ja się już boję tej sprawy :(
pozdr

mnich
Posty: 160
Rejestracja: 17 sty 2008, 10:46

Post autor: mnich » 14 sie 2008, 15:38

No cóż maxima andy ma rację sprawa jest poważna i jedyne co Ci pozostaje to wzięcie dobrego adwokata cywilistę

andy1909Z
Posty: 535
Rejestracja: 23 lis 2007, 8:53

Post autor: andy1909Z » 14 sie 2008, 22:39

Ktoś powiedział, że tylko strach może nas pokonać.
Masz wybór. Zgódź się na to co chce brat ( i będziesz mieć spokój ?) albo walcz (czy będziesz mieć spokój ?). Wybór należy do Ciebie. Adwokatów jest dużo. Popytaj po znajomych, spytaj się w Radzie Adwokackiej. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
Spisz sobie wszystko. Opracuj. Zbierz dokumenty.
Pamiętaj, że Sąd nie lubi gadułów i punktuj brata. Wyłapuj kłamstewka i punktuj. Jeśli kłamie to sam się podłoży, ale musisz mu pomóc i punktować.
To co powiesz musi mieć potwierdzenie np. zeznania świadków. Inaczej będzie to pomówienie. Do rozprawy masz jeszcze dużo czasu. Przygotowuj się, zbieraj dowody, zeznania znajomych.

maxima12
Posty: 46
Rejestracja: 13 sie 2008, 13:46

Post autor: maxima12 » 18 sie 2008, 19:45

Dzięki wielkie, Andy :)
Jutro syn wybiera się do adwokata, bo do czwartku musimy napisać to sprostowanie. Mam pytanie - czy w tym piśmie nalezy się odnieść co do wniosku, że wnioskodawca chce takiego a nie innego podziału /nie ma określenia, jak przebiegać będzie granica - dom brata leży częściowo na drugiej połowie działki, on nie pamięta, że ja wiem o tym "szczególe"/ - my mamy inne zdanie.

Druga sprawa: dom nie jest domem piętrowym - to poddasze, które zajmuje brat było kiedyś wykończone dla nas /dzieci/ , ale tam było minimum sprzętów cięzkich /stropy są słabe/. Teraz brat zrobił tam obmurowaną wannę, jest cała masa szaf, duża lodówka, łóżka...a planuje właśnie na podłodze położyć panele i zrobić...kuchnię węglową !Już teraz pęka strop, we wszytkich pokojach na parterze są wyrażne "pajęczyny", także ściany mają już rysy...Jak wcześniej pisałam, to nie jest dom murowany, tylko pierwotna forma domu kanadyjskiego...
Rozmowy nic nie dają, boję się, że będzie jeszcze gorzej - dom stoi na ciekach wodnych...
Jak to mozna powstrzymać ? ktoś mi kiedyś odpisał, by zgłościć to do gminy...
No i wyglada na to, ze brat zamierza tam mieszkać dłużej...

Zastanawiałam się, jakby było z działem spadku, gdyby tamtego domu nie było - pewnie byłby podział działki wzdłuż, a z domu sąd wyodrębniłby 2 oddzielne lokale mieszkalne...Ja wiem, ze on się nie wyprowadzi, więc może odwrócić sytuację - niech zwróci nam pieniądze za część naszej działki po podziale wzdłuż, na którą wchodzi ten budynek :), ale nie wiem, czy cos takiego mozna w sądzie zaproponować.
On kombinuje i mieszkać, i dostać dopłatę a ja chcę sprawiedliwego podziału.
Jak sądzicie?

andy1909Z
Posty: 535
Rejestracja: 23 lis 2007, 8:53

Post autor: andy1909Z » 18 sie 2008, 20:07

Odnośnie pękającego stropu - zgłosić do wydziały budownictwa i architektury o natychmiastową inspekcję : że działania jednego z domowników grożą katastrofą budowlaną. W piśmie odnieść się tylko do tego co na dzień dzisiejszy brat nie powiedział prawdy. Wg mnie nie odkrywać swoich kart. Nie dać mu czasu na przygotowanie obrony. Niech trwa w "swojej prawdzie". Skrupulatnie przygotować się do rozprawy, szczegółowo jak pisałem. Najlepiej w formie pisemnej. Można złożyć podczas rozprawy. Adwokat powinien mądrze doradzić. Ty podejmujesz decyzję, adwokat jak każdy inny jest tylko najemnikiem. Ma działać w sprawie klienta, ale czy będzie i na ile to inna sprawa.
Może sensownie byłoby złożyć kontr pozew.
Jeśli działka nie jest notarialnie podzielona to ie ma drugiej połowy. Jest jedna działka.Niby drobiazg a ważny. Z tego co wiem to dom brata stoi na działce będącej wspólną własnością kilku osób i tyle. Tego się trzymać. Grać o dużo, zadowolić się mniejszą wygraną (prawie zawsze dostaje się mniej). Trzymać się tylko litery prawa - kodeks cywilny, prawo budowlane, etc.
Aha. Od razu w piśmie procesowym odnieść się do kosztów procesowych - np. koszty ma ponosić wnoszący pozew.
Powodzenia.

andy1909Z
Posty: 535
Rejestracja: 23 lis 2007, 8:53

Post autor: andy1909Z » 18 sie 2008, 20:10

Poczytaj kodeks cywilny. prawo budowlane (jest w necie). Porozmawiaj w wydziale budownictwa gminy, powiatu - pochodź, pytaj. W krótkim czasie zdobędziesz bardzo dużą wiedzę. Zapewniam, że warto.

ODPOWIEDZ